Degustacja na 5 urodziny Wina w Gliwicach

Specjalistyczny sklep Wino w Gliwicach swoje piąte urodziny postanowił świętować, jak na branżę przystało (a może nawet wypada), winem rzecz jasna. Studio Wina zostało zaproszone na uroczystą degustację, na którą wina dostarczył współpracujący ze sklepem, rozwijający się systematycznie z roku na rok importer VivoLoVin. Impreza miała miejsce w Gliwicach w restauracji Ormiańska.

.

Zaproszonym gościom zaserwowano tego wieczoru kolejno:

1. Giol Prosecco – musujące wino z północnowłoskiego regionu Veneto – ma całkiem sporo bąbelków, prawie półwytrawne, o bladożółtej barwie, z delikatnymi nutami antonówki i skórki chleba. Lekkie, przyjemne, jak na początek bardzo dobrze spełniające swoje zadanie.

2. Lignum blanc 2016, biały kupaż Sauvignon, Xarello i Chardonnay z oddalonego o godzinę drogi na południe od Barcelony Penedès – wino o jasnym żółtym kolorze, dość oleistej konsystencji i bogatych aromatach suszonych ziół polnych, gruszki, marakui, dojrzewające w beczce dębowej. Świeże i ładnie ułożone, z dobrą kwasowością, przyjemne w piciu. Dzięki kontaktowi z dębiną świetne z tłustą rybą.

3. Barranc dels Comellars Blanc 2014 – 80% Granacha Blanca i 20% Macabeo, z coraz bardziej znanego u nas katalońskiego Prioratu – oko cieszy piękny krystaliczny trunek o złotej barwie, a w nosie zaskakują wyraźne aromaty naftowe rodem jak z alzackiego Rieslinga, dalej pojawia się pigwa, zielone jabłko, zapach otoczaka wyciągniętego prosto z górskiego strumienia, a wszystko dotknięte subtelną słodyczą, która skojarzyła mi się z suszonym selerem. Wino intensywne, wyraziste, obok którego nie da się przejść obojętnie, w moje gusta trafione. Przez swoją ciężkość i złożoność z pewnością ucieszy sommeliera niejednej restauracji.

4. Lignum negre 2014, wracamy do Penedès związkiem Grenache (Garnacha Negra), Cabernet Sauvignon i Merlota – o aromatach czerwonych owoców, zielonej papryki, bardzo dojrzałej czereśni z odrobiną gorzkiej czekolady, z miłymi słodkimi nutami zatopionymi w mokrym drewnie starego okrętu. Dość ogniste, lekko dusznawe (może dekantacja byłaby pożyteczna) i jeszcze całkiem nie poukładane, z dobrą kwasowością i przyjemnymi, choć niezbyt wielkimi taninami. Starzone w dębie francuskim. Łatwo znajdzie miejsce w polskiej kuchni opartej na wieprzowinie.

5. Barranc dels Comellars Negre 2014, teraz ponownie Priorat i Grenache, Cabernet Sauvignon oraz Merlot – w kieliszku głęboka purpura z filetowymi refleksami, aromaty konfitury z jagód, owoców leśnych, nuta kawy. Dość już ciężkie i skoncentrowane, z dobrym szkieletem kwasowym i słonym akcentem w oddali (dużej), przyjemnie ułożone, przylegające do języka. Spore taniny i alkohol (15%) będą dobrze komponowały do konkretnych dań nie unikających tłustości i ciężkich sosów, jak np. pieczeni wołowej.

6. Osoti Garnacha 2015, 100% Grenache – głęboka czerwień z brązowymi refleksami, o przyjemnych aromatach czerwonych owoców, jagód, czarnej porzeczki. Średnie taniny, wyraźnie owocowy charakter z odrobiną elegancji i pieprzności w finiszu, może sugerować trunek dobry na imprezę w dobrym towarzystwie. To pierwszy rocznik tego wina w winnicy oryginalnego producenta (pierwszego robiącego w Rioja wina organiczne), do fermentacji użył cementowej kadzi w kształcie jaja, który ma dać efekt krążących (aktywnych) molekuł (!), a np. forma kuli już tego efektu nie daje (?).

7. Selenita Nit 2011, kupaż Grenache i Carignan, z okalającego Priorat regionu Monsant – wino o bardzo ciemnej (nieprzenikliwej) czerwieni z intensywnymi aromatami przetworzonych czerwonych owoców i wyraźnej beczki, lekko dymne. W ustach pełne, skoncentrowane, niezbyt ciężkie, dobrze zrównoważone, miękkie na języku i przyjemne, aksamitne o sporych taninach i długim finiszu. Wino, które prosi o zatrzymanie i refleksję. Do grilla i np. bigosu, choć ja z przyjemnością piłbym je samo. Przebywało 12 miesięcy w beczce i jeszcze 2 lata w butelce.

8. Torelli Mario Moscato d’Asti 2016 – i na koniec przyjemna słodycz do urodzinowego tortu, którą ja zgrabnie połączyłem z niebieskim serem, co i Państwu polecam.

.

Dodać należy, że jak przystało na dostawcę, wszystkie wina były oznaczone certyfikatem ekologicznym. VivoLoVin ma dobrą selekcję i ta marka może być dla kupującego pewnym gwarantem jakości. Degustację prowadzili mili goście: Grażyna Schatton i Kai Schamar – przedstawiciele importera – uzupełniając wrażenia organoleptyczne o dużą dawkę jakże ciekawych i cennych informacji. Gospodarzem degustacji był właściciel Wina w Gliwicach Paweł Baranowski oraz Adam Bauer. Dodam na koniec rzecz oczywistą, że wszystkie opisanej wyżej pozycje można nabyć w sklepie w Gliwicach.

.

Degustacja odbyła się 26 października 2017,
foto: Kevin Majchrzak

.

3 komentarze
  1. Marianie, znakomity tekst świetnie opisujący prezentowane wina 🙂 Dodałbym tylko, że Kai Schamar – współwłaściciel VivoLoVin, jest z pewnością jednym z największych znawców win ekologicznych w Europie. Zajmuje się nimi od 20 lat i pewnie stąd wiedza, którą przekazuje w tak zajmujący sposób.
    Twoja fantastyczna relacja przeniosła mnie na chwilę do gościnnej restauracji Ormiańskiej i naszych serdecznych gości, którzy nadają sens tej pracy 🙂

  2. Degustacja odbyła się oczywiście 26 października 2017 😉 ale zapewne nikt nie ma nic przeciwko, by po miesiącu spróbować kolejnych, naprawdę świetnych win VivoLoVin… 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

weryfikacja wieku czy masz ukończone 18 lat?