Skaza korkowa – inaczej „wino korkowe” – pisaliśmy o tym przypadku w artykule o korku. To wada wina powodująca, że pachnie ono jak „stare skarpety z siłowni”. Jedyne, co możemy wtedy zrobić, to czym prędzej przelać wino do kanalizacji. A im cena naszego trunku jest wyższa, tym większy jest nasz żal towarzyszący temu aktowi.
Czy da się jakoś uratować korkowe wino?
Dobra wiadomość – jest rozwiązanie tego problemu! Możemy nasze „zepsute” wino odratować. Pomysł jest prosty, przeczytamy o nim w Los Angeles Times – i o dziwo – bardzo skuteczny! Jak to zrobić?
.
.
Skazę korkową z wina usuniemy w następujący sposób:
1. Przygotuj szklany pojemnik (np. dzbanek) i umieść w nim zmiętą w kulkę plastikową (z polietylenu) torebkę (o powierzchni ok. 30 cm x 30 cm).
2. Delikatnie wlej wino do pojemnika.
3. Mieszaj ostrożnie (ruchem obrotowym) wino przez około 5-10 minut.
4. Pobierz próbkę kontrolną do degustacji. Jeśli efekt nie jest zadawalający – mieszaj jeszcze dłużej – i najlepiej wymień plastikową torebkę na świeżą.
5. Jeśli już nie wyczuwasz skazy – odlej wino (dekantując je – ważne!) do innego naczynia, np. karafki (i nie zapomnij wyrzucić zużytego plastiku w bezpieczne miejsce).
6. Ciesz się winem!
Jak to działa?
Choć zapach jest bardzo nieprzyjemny (i smak także!), to wino ze skazą korkową nie jest niebezpieczne dla zdrowia. Ze ten efekt odpowiedzialny jest związek chemiczny o nazwie TCA – trójchloroanizol, który jest tutaj adsorbowany przez polietylenową folię niczym woda przez bibułę. Ot, i cały sekret.
Prosty pomysł ratujący wino i portfel!
A nie prościej zwrócić wadliwą butelkę sprzedawcy?
A jak już zamknięte?
To następnego dnia, skaza korkowa pewnie będzie jeszcze bardziej wyczuwalna :). Nie rozumiem po co bawić w takie „odczarowywanie” wadliwego towaru za który przecież się zapłaciło.
A jak goście mają wpaść za niedługo?…
Itd., itp. – możemy poodbijać piłeczkę. A przecież nie o to chodzi. To jest tylko opis sposobu z uzasadnieniem naukowym. Mamy zatem taką możliwość do wyboru. Przecież nikt nikomu niczego nie każe. A życiowe sytuacje mogą być różne ?
Serdecznie pozdrawiam.
Jasne, że sytuacje mogą być różne 🙂
To pytanie z innej beczki – testowałeś ten sposób, naprawdę działa i wino tak potraktowane wraca do prawidłowej „formy”? Pytam bo już kiedyś o takim sposobie słyszałem ale jestem sceptyczny co do jego skuteczności.
Nie testowałem. Konsultowałem z naukowcem z laboratorium. To są zasady chemii, tak to się po prostu dzieje. Zatem nie da się dyskutować z reakcjami chemicznymi. A niedowiarkom pozostaje zrobić doświadczenie i przekonać się samym. Ja, przy najbliższej okazji tak zrobię!
Wróciliśmy dzisiaj do domu z – jak się okazało – korkowym winem. Wypróbowałam wyżej opisany sposób. Kulkę uformowałam z folii spożywczej. Nie mieszałam nawet 5 minut. Nieprzyjemny zapach się ulotnił, wino odzyskało swój owocowy charakter.
Miłego wieczoru,
Dagmara
Bardzo dziękuję za informację zwrotną, i cieszę się, że działa!
Serdecznie pozdrawiam,
Marian.
Działa, działa! Odratowałem już dwa winka, dziękuję!
Świetnie, dziękuję za potwierdzenie ?
Pozdrawiam, Marian.
Hejki. Metoda działa!!!. Nabylem korki w malinowynos.pl ktore były już zainfekowane. Teraz cale zakorkowane wino domowe musze odkorkowac procesowac folia. I zakorkowac ponownie tym razem syntetycznym korkiem. Troche roboty ale 2arto. Wiellie dzieki. Pozdrawiam Jurel
Mam pytanie do koleżeństwa, chciałbym przechowywać niektóre butelki z winem długo, a nawet bardzo długo. Np. kilkanaście lat albo i dłużej. Czy macie w tym doświadczenie? Czy butelki korkowane korkami silikonowymi dobrze znoszą takie eksperymenty? Czy pozycja leżakowania w poziomie i kontakt wina z silikonem nie zepsuje trunku?