Kto wina nie pije i nie smakuje, ten jest wariat, albo zwariuje! – takie i podobne toasty towarzyszyły nam w degustacji. Mamy karnawał więc atmosfera biesiadna jest jak najbardziej na miejscu. 🙂
Zabawowy charakter również przejawiał się w złamaniu zasad dotyczących kolejności degustowanych win, a także w utajnieniu cen, czyli braku sugestii, które wino powinno najbardziej smakować, a które jest gorsze, bo tańsze.
.
W kieliszkach znalazły się kolejno:
- Lolo Albarino z Galicji,
- Portillo Malbec z Mendozy,
- PV – typowy kupaż z Douro,
- JMF Periquita Reserva z Setubal (środkowa część Portugalii),
- Javier San Pedro – crianza z Rioja,
- i Zumaya – 100% Tempranillo z Ribery del Duero.
Na koniec wszyscy podali swoją indywidualnie przyznaną winom punktację i okazało się, że Perquita z Setudal – demokratycznie uznana za najlepsze wino wieczoru – rzeczywiście jest winem najdroższym (69,90 zł). Zebrana grupa smakoszy może więc być spokojnie wynajmowana jako profesjonalne jury do międzynarodowych konkursów winiarskich 🙂 Tak, powiedzmy sobie to śmiało, Polacy znają się na winie!
Degustacji towarzyszyły potrawy – bo przecież wino powinno towarzyszyć jedzeniu! – przygotowane przez szefa kuchni restauracji Pane e Vino w Katowicach przy ul. Kaskady 71 – gdzie impreza miała miejsce. Tempranillo Zumaya pięknie współgrało z Gulaszem po sycylijsku – palce lizać, wspomagając, jakże ważne w pracy biesadniczej, lepsze trawienie.
Prowadził degustację – Marian Jeżewski (Studio Wina) wespół z Arkadiuszem Tarasińskim (dobrewina.pl).
Wszystkie powyższe wina znajdziesz w sklepach dobrewina.pl .
Po degustacji nastąpiły zajęcia taneczne na parkiecie, przecież to karnawał, a na stole pojawiły się wybrane z degustacji wina, z którymi uczestnicy zechcieli zaprzyjaźnić się trochę lepiej 😉
Poniżej – fotorelacja:
zdjęcia: Iwona&Jacek Fudała