Lato (kalendarzowe) tuż, tuż… Letnie upały zaczynają dawać się nam we znaki. Browary zacierają ręce i podwijają rękawy. Lato, to czas ich prosperity. A wino? Czy o winie myślimy latem mniej? Zdaje się, że tak. Ale czy tak być musi? Przecież wino jest trunkiem krajów gorących! Oni przodują w ilości spożywanego wina. Im ciepło w konsumpcji wina nie przeszkadza, więc w czym problem?
Głównie pijamy wina czerwone, a wiadomo, że czerwone powinno być konsumowane w temperaturze pokojowej, czyli latem jest to grubo powyżej 20°C! To nie są dobre warunki. Co robić? Planując otwarcie wina czerwonego umieść go parę godzin wcześniej w lodówce. Następnie na ok. 0,5 godz. przed podaniem wyciągnij. Trochę się ogrzeje, ale będzie zdecydowanie chłodne, przez co całkiem przyjemne. Do tego celu nie kupuj drogiego wina bordoskiego, tylko jakieś lżejsze. Do posiłku będzie jak znalazł.
Lato, to świetny czas na wina białe i różowe. Przeprośmy się z nimi. Możemy je spokojnie schłodzić poniżej 10°C. Cytrusowe aromaty, nuty owoców egzotycznych, maliny czy truskawki kapitalnie komponują z okresem letnim. Pamiętaj, by po otwarciu, butelkę trzymać w chłodnym miejscu, np. w lodówce, lub w pojemniku z wodą i lodem.
Ze słońcem i upałem miło komponuje dobrze schłodzone wino z bąbelkami. Czy to włoskie spumante, niemiecki sekt, czy hiszpańska cava. Albo też lekko musujące, perliste wina, np. vinho verde (Portugalia), lub frizzante (z północnych Włoch).
Kapitalnie gasi pragnienie tzw. szprycer – właściwie, to on powinien królować na naszych stołach latem (spritzen, z niem.- spryskiwać, bryzgać). Nie sugerujmy się jednak, że to nasi sąsiedzi zza Odry mają wyłączność na ten patent. Już dawno temu Hellenowie stosowali taki sposób orzeźwienia. Węgrzy mówią frycz, Chorwaci gemiszt, a miłośnicy punka rocka „Turbo Ptyś”. A jak przyrządzić szprycera?
Większość praktyków stosuje proporcje 1:1. My się tym nie będziemy przejmować i stosunek wina do wody ustalimy według własnego widzimisię, ochoty, potrzeby czy nastroju. Woda powinna być schłodzona tak, jak i wino, gazowana lub nie. Można też dodać kilka kostek lodu i plasterek limonki lub pomarańczy – podać w szklance lub większym kieliszku, albo w jednym dużym naczyniu zbiorczym do ogólnego rozlewania. Jakie wino przeznaczyć do tego brutalnego aktu? Świeże białe lub różowe, a nawet niektóre lekkie czerwone polecane do picia w niższej temperaturze. Ze względów praktycznych (i obrazoburczych!) nie ma sensu wykładać pieniędzy na wino z górnej półki. Szprycer na salony pewnie nie wejdzie, traktujmy go jako napój piknikowy, grillowy, czy balkonowy. Będzie dobrze współgrał z naszym dusznym latem, schładzał ciało i rozluźniał duszę.
Czy więc „lato z winem” być może? – Jasne, że tak! Zawsze coś się znajdzie. A romantyczny letni wieczór we dwoje przy świecach – wyobrażasz sobie z piwem?…