Kiedyś, na pewnym forum dyskusyjnym dystrybutorów wina w Polsce zadałem następujące pytanie: „Jak promować wino w Polsce, ktoś ma jakieś pomysły”? Bardzo ciekaw byłem propozycji prosto z branży. Jakże wielkie było moje zdziwienie, kiedy pojawiły się wpisy typu: „Polacy nie znają się na winie”, „wino jest za drogie”, „Polacy uważają, że wino jest kwaśne”, „brakuje kultury picia wina w naszym kraju”, „kolejne sklepy z winem zamykają się”… Przypomnę moje pytanie:
„Jak promować wino w Polsce, ktoś ma jakieś pomysły”?
W odpowiedzi: narzekanie, frustracja, bezsilność… Żadnej konstruktywnej odpowiedzi, żadnej kreatywności i wizji, żadnych konkretów. I to od osób profesjonalnie zajmujących się sprzedażą wina na naszym rynku. Jak więc prowadzić interes, bez sposobu na jego promocję? Jak zainteresować potencjalnych odbiorców swoim produktem? Jak uzasadnić, że jest atrakcyjny, godny uwagi, zdrowy? Jak pokazać, że wino ma zajmować godne miejsce wśród innych trunków w naszych domach?…
Każdy biznes skierowany do szeroko rozumianego klienta wymaga promocji i reklamy, i to stałej, systematycznej. Czemu Coca-Cola, Nike czy Sony nieustannie reklamują się, chociaż wszyscy je znają?… A jakie środki importerzy wina przeznaczają na swoją reklamę? Może zadam pytanie inaczej: Gdzie widziałeś ostatnio jakąś reklamę importera wina? Albo, kiedy ostatnio widziałeś w gazecie jakąś reklamę sklepu z winami? A słyszałeś kiedyś reklamę wina w radio? – Nie potrafisz sobie przypomnieć, prawda? Dlaczego? Ponieważ reklama i promocja wina ma tyle ograniczeń, że w mediach właściwie jest nieobecna. Dlatego też zadałem pytanie dystrybutorom wina o pomysły na reklamę i promocję ich oferty handlowej. Spotkało mnie milczenie i przenoszenie winy za słabe efekty ich sprzedaży na klienta. Towar jest dobry, to klient jest zły.
.
.
Zamiast tracić czas na wylewanie żalów na forach internetowych, proponuję przeczytać biografię Steve’a Jobsa. On w ogóle nie interesował się analizami rynkowymi. „Ja nie muszę dowiadywać się jakie są potrzeby rynku, ja po prostu tworzę produkty, które są potrzebne i potrafię to uzasadnić” – twierdził Jobs. Drogi importerze i dystrybutorze wina, nie czekaj aż góra przyjdzie do Mahometa, wyjdź do klienta i pokaż mu dlaczego wino jest tak intrygującym napojem wartym swoich pieniędzy. Wytłumacz, dlaczego bez kwasowości wino jest nijakie i co naprawdę kryje się za jego ceną. Ucz kultury wina i zachęcaj, by twoi klienci się winem zainteresowali bardziej niż dotychczas. Zaszczep edukację winną, odkryj przed klientem czym jest wino, jak ciężka praca, wiedza i pasja kryją się za tym co znajduje się w butelce wina i jak czerpać z niego radość.
Właśnie na przeciw takim potrzebom wychodzi Noe Festiwal, festiwal inny niż inne. Jego misją jest propagowanie kultury wina, winna edukacja oraz stworzenie możliwości i odpowiednich warunków, by konsument mógł zaprzyjaźnić się z winem, poznać jego dostępność na sklepowych półkach, pozyskać wiedzę z pierwszej ręki. Noe Festiwal, to nie targi, czy festyn, to nie oferowanie branży kolejnych pozycji do ich katalogu handlowego, to spotkanie ludzi z branży z ludźmi, którzy będą mogli z bliska zobaczyć, posłuchać, zapytać, pogadać, powąchać, posiorbać, pomlaskać… i otrzymać adresy miejsc gdzie te wspaniałości są do zakupienia. Najlepszy klient, to świadomy klient. To jest właśnie reklama i promocja. Najskuteczniejsza! …I legalna!
Zachęcam zatem firmy zajmujące się sprzedażą i dystrybucją wina, by korzystały z tych możliwości, które corocznie daje Noe Festiwal – w samym centrum 3-milionowej, największej aglomeracji w Polsce. Zachęcam miłośników wina, a także tych wszystkich, którzy noszą się z zamiarem, by się z winu bliżej przyjrzeć, nabyć fachowej informacji, skosztować winnych trunków z całego świata i odkryć wina specjalnie dla siebie, by 4 czerwca 2016 przyszli do katowickiego Kinoteatru Rialto na kolejną, trzecią już edycję Noe Festiwal!
więcej informacji o festiwalu: na oficjalnej stronie NOE Festiwalu >>
.
Studio Wina jest partnerem NOE Festiwalu.