.
Możemy kupić sobie wino w aptece. Bez recepty! Pod postacią tabletki. – Dla konesera winnego trunku, to oczywisty absurd. Bez sensu. Jednakże – uwaga! – to jasny sygnał, że coś w winie musi być takiego, skoro wielki przemysł farmaceutyczny zainwestował swoje ciężko zarobione pieniądze w takiż produkt właśnie.
Badania przeprowadzane systematycznie na całym świecie wskazują na to samo, a mianowicie, że wino czerwone korzystnie wpływa na serce i układ krążenia. To informacja ogólnie znana, lecz niepełna. Prozdrowotne spektrum oddziaływania wina jest zdecydowanie szersze i sięga także innych aspektów. Mamy zatem pełny zakres:
od A do Z.
Alzheimer. Pijąc wino zmniejsza się ryzyko zachorowania na Alzheimera nawet do ok. 80% (przy 2-3 lampkach dziennie). W regionach o dużej tradycji spożywania wina, choroba ta występuje w zdecydowanie mniejszym stopniu.
Cholesterol i cukier. Wino obniża poziom niebezpiecznego cholesterolu we krwi i poprawia metabolizm cukrów.
Paradontoza. Najnowsze badania wykazały, że czerwone wino zapobiega parodontozie – chorobie, na którą zapada prawie ponad połowa osób po 50 roku życia.
Płuca. Stwierdzono lepszą wydolność płuc u osób spożywających wino (głównie białe).
Trawienie. Wiemy jak korzystnie jest łączyć jedzenie z winem (czerwonym, wytrawnym)!
Układ kostny. Kobiety w okresie menopauzy pijąc wino, przeciwdziałają osteoporozie. Spowodowane to jest wzrostem poziomu estrogenów chroniących masę kostną.
Układ krążenia. Spożywając wino jesteśmy mniej narażeni na zakrzepy i zatory, obniża się ryzyko zawału serca (tzw. efekt ochronny mięśnia sercowego).
Witaminy. Wino uzupełnia nasz organizm w następujące witaminy: A, B1, B2, B3, B5, B6, B12, kwas foliowy, C, PP.
Zarazki. Stwierdzono przeciwwirusowe i przeciwbakteryjne działanie wina. Niektórzy specjaliści uważają, że naturalny składnik czerwonych winogron blokuje złośliwe wirusy grypy.
Jaka ilość wina jest wskazana?
Zatem: pić wino i nie umierać! No tak, nie ulega wątpliwości, w świetle powyższych informacji, że wino działa korzystnie na nasz organizm. Nasuwa się jednak pytanie, jaka jego ilość jest odpowiednia? Lekarze sugerują jedną lampkę wina dziennie. W Unii Europejskiej za rozsądną granicę uważa się 2-3 kieliszki dziennie dla kobiet i 3-4 dla mężczyzn. W USA – jeden kieliszek dla kobiety i jeden do dwóch kieliszków wina na mężczyznę. Z pewnością należy zachować jasność umysłu i umiar, aby „lecząc” się winem nie wpaść w problem alkoholowy.
Znam przypadek seniora rodu winiarskiego, w małej miejscowości na południu Włoch. Pan, już 90-letni, w świetnej formie, zdradził sekret swojego zdrowia: codziennie, od rana do wieczora, wypija jedną butelkę wina! Proszę, nie bierzmy sobie tego do serca, jedynie jako ciekawostkę. Ów człowiek pracował na to prawie cały wiek!
Paradoks francuski
Zwróćmy uwagę na tradycję i kulturę spożywania wina w krajach basenu Morza Śródziemnego. Od jakiegoś czasu głośno mówi się o tzw. „francuskim paradoksie”. W czym rzecz? Francuzi znani są z tego, że lubią obficie biesiadować. Jedzą dużo tłustych mięs, ciężkostrawnych serów i innych mniej zdrowych składników, a zachorowalność na choroby układu krążenia mają jedną z najniższych w Europie. Ciekawe, że do tego palą i niewiele się ruszają. Pewnie nie bez znaczenia jest to, że jedzą powoli, bez pośpiechu, dodają do potraw olej z oliwek z dużą ilość warzyw, ziół i przypraw, ale to nie wszystko. Badania naukowe wykazały znaczący wpływ pitego jednocześnie wina. I to nie chodzi o sam alkohol, bo np. w krajach skandynawskich spożycie alkoholu jest wysokie, a zachorowalność na choroby serca zdecydowanie większa. Okazuje się, że zbawienny wpływ ma właśnie czerwone wino i zawarte w nim polifenole!
Wino dla relaksacji, nastroju i…
Nie wspomniałem jeszcze o działaniu odprężającym i rozluźniającym. Kolacja przy świecach i dwie lampki wina. Przyjemne refleksy w winnym trunku współgrają ze skrzącymi się uczuciami kochanków… Jednoznacznie zauważono wpływ, jaki wywiera wino na stopień wzburzenia hormonów odpowiedzialnych za doznania erotyczne. Bez sztucznej chemii, a za to z całym bogactwem aromatów i smaków!
Już dawniej wiedziano…
Juliusz Cezar, aby chronić swoich żołnierzy przed zakażeniami wody pitej skąd popadło, zalecał im codzienne spożywanie wina. Chroniło to wojsko przed takimi problemami, jak biegunka czy epidemie cholery lub tyfusu. Poza tym wino służyło do narkozy i jako środek dezynfekujący. Osad winny w połączeniu z maścią stosowano do leczenia reumatyzmu i zwichnięć.
Biblia też jest źródłem praktycznych wskazówek. Św. Paweł pisze w liście do Tymoteusza (5,23): „Samej wody już nie pij, używaj natomiast po trosze wina ze względu na żołądek i częste twoje niedomagania”.
Zatem, na zdrowie!
P.S. Dla uściślenia: kieliszek wina w zaleceniach lekarskich, to pojemność 125 ml (12% alk.).
Lektura uzupełniająca: Dieta winna
.